Z jego podań gole strzelał Anthony Yeboah. W Lidze Mistrzów za rywali miał Erica Cantonę czy Zinedine Zidane’a. Siedział na ławce rezerwowych Eintrachtu, gdy ten miażdżył Widzew Łódź 9:0. Ale w Polsce Marek Penksa pamiętany jest przede wszystkim z gola, który mógł odmienić historię naszej klubowej piłki, jednak nigdy nie został uznany.